Dziecko bez opieki spacerowało ulicami Zgierza. Zareagował tylko kierowca Markabu

Dziecko bez opieki spacerowało ulicami Zgierza. Zareagował tylko kierowca Markabu
fot. UM Zgierz
Zgierscy policjanci zostali wezwani przez kierującego autobusem miejskim do 3-letniego dziecka, które spacerowało bez opieki po ulicy.

Do zdarzenia doszło 14 maja około godziny 11:40. Z polecenia dyżurnego zgierscy policjanci pojechali na ulicę Konstantynowską, gdzie miał znajdować się 3-latek bez opieki. Z rozmowy ze zgłaszającym - kierowcą miejskiego autobusu wynikało, że jadąc ulicą zauważył samotnie błąkające się dziecko. 

- Zatrzymałem autobus, zapewniając bezpieczeństwo pasażerów, podbiegłem. Zapytałem się gdzie mieszka - dziecko z uwagi na swój wiek nie umiało odpowiedzieć. Zabrałem je do autobusu, pasażerowie mi pomogli, pilnując malucha. Zadzwoniłem na policję, która podjęła szybką interwencję. To wszystko, co zrobiłem. Bardzo się cieszę, że udało mi się pomóc - wspomina pan Andrzej, kierowca Markabu, cytowany przez profil Urzędu Miasta Zgierz.

- Chwilę później na miejsce przyszedł mężczyzna. Jak się okazało był to 32-letni ojciec malucha. Na pytanie jak dziecko znalazło się na ulicy samo oświadczył, iż 3-latek wyszedł z mieszkania w czasie gdy on spał. Mężczyzna był przejęty tą sytuacją, przyznał, że drzwi jego mieszkania były pozostawione otwarte i tym sposobem chłopczyk zdołał wyjść - mówi asp. Robert Borowski.

Policjanci potwierdzili, że mężczyzna był trzeźwy. Ponieważ dziecko nie nosiło znamion przemocy, wróciło z tatą do domu. Policjanci z przeprowadzonej interwencji sporządzili dokumentację, która trafi celem zainteresowania do Sądu Rodzinnego w Zgierzu.