Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w okolicach skrzyżowania ulic Sieradzkiej i Krótkiej w Zgierzu.
Rzecznik prasowy KP PSP w Zgierzu, st. kpt. Michał Mirowski, jadąc prywatnie przez Zgierz, zauważył leżącą na przystanku autobusowym dziewczynkę. Bez wahania ruszył z pomocą. Okazało się, że poszkodowana leżała obok kałuży krwi.
Jak podaje st. kpt. Michał Mirowski, dziewczynka przebiegając bez butów przez ulicę zraniła sobie obie stopy o rozbitą szklaną butelkę.
Na miejsce dotarł także jeden zastęp JRG Zgierz. Poszkodowanej zostały udzielone kwalifikowana pierwsza pomoc i wsparcie psychiczne.
- Ustaliliśmy mamę poszkodowanej. Dziewczynka została przekazana Zespołowi Ratownictwa Medycznego, który odwiózł ją do domu ze względu na brak innego transportu - informuje st. kpt. Michał Mirowski.