Gościem październikowego (17.10.2024 r.) spotkania z cyklu "Co za gość..." był Janusz Zaorski.
To prawdziwy klasyk filmu polskiego. Jego filmy wygrywały festiwale w kraju (Gdańsk) i za granicą (Locarno). Ilustrują skomplikowaną historię Polski ("Matka Królów", "Syberiada", "Jezioro bodeńskie"), przemiany społeczno-obyczajowe ("Awans", "Szczęśliwego Nowego Jorku"), groteskowe oblicze rodzimego sportu ("Piłkarski poker"). Gościem październikowej odsłony cyklu "Co za gość" był wybitny reżyser Janusz Zaorski.
Filmowiec opowiadał o bliskich relacjach z bratem Andrzejem - znanym aktorem, o młodzieńczych wyprawach do warszawskich kin i studiach w łódzkiej szkole filmowej (przy okazji o szoku, jaki w studentach wywoływało włókiennicze miasto lat 60.). Okazało się, że w tym czasie Janusz Zaorski odwiedzał też Zgierz, w lokalu na pl. Kilińskiego przesiadywał bowiem mężczyzna, który miał stać się jednym z bohaterów etiudy "Muchotłuk" Marka Piwowskiego.
Podczas spotkania w zgierskiej bibliotece rozmawiano o kulisach powstawania przebojowego "Piłkarskiego pokera" (zaprzyjaźnieni dziennikarze i trenerzy opowiadający o "przekrętach" w lidze piłkarskiej) czy kłopotach z cenzurą PRL (premiera "Matki Królów" przesunięta o kilka lat, ponieważ opowieść o stalinizmie zbyt mocno kojarzyła się z obowiązującym wówczas stanem wojennym). Wspominano aktorów grających u Janusza Zaorskiego - Magdę Teresę Wójcik, Mariana Opanię i Janusza Gajosa. Nie zabrakło gorzkich słów na temat współczesnej kinematografii, zbyt mocno nastawionej na zysk i wizje producentów.
Spotkania "Co za gość" od 2019 roku organizuje Wydział Promocji i Kultury Urzędu Miasta Zgierza. Nasze miasto odwiedzili już m.in. Artur Barciś, Joanna Trzepiecińska, Wojciech Chmielarz czy Józef Młynarczyk. Rozmowy odbywały się w Mieście Tkaczy, zgierskiej bibliotece przy ul. Długiej, także w Starym Młynie.
źródło: UM Zgierz