Do bardzo groźnego zdarzenia doszło dzisiaj (17 kwietnia) w miejscowości Słowak (gm. Aleksandrów Łódzki), gdzie samochód osobowy wpadł do stawu.
Do zdarzenia doszło po północy. jak relacjonuje st. kpt. Michał Mirowski, oficer prasowy KP PSP w Zgierzu, na miejsce zadysponowano siedem zastępów straży pożarnej, w tym łódź oraz grupę wodno-nurkową. Kierowca pojazdu oddalił się z miejsca zdarzenia.
- Działania nasze polegały na zwodowaniu łodzi i przeszukiwaniu terenu. W dalszych działaniach działania polegały na wyciągnięciu auta ze stawu oraz sprawdzeniu przez nurków z JRG 10 Łódź miejsca gdzie znajdowało się auto. Ostatecznie nikt w aucie się nie znajdował w momencie naszego dojazdu, dalsze czynności prowadzi policja - dodają druhowie z OSP Bełdów.
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci.
Jak podaje TVP3 Łódź, kierowca pojazdu, 32-letni mieszkaniec Poddębic w godzinach porannych sam miał zgłosić się do komendy policji.
- Jak dodaje, kierowca samochodu przyznał, że przed tym zdarzeniem był na imprezie, gdzie spożywał alkohol - informuje TVP3 Łódź.
Policjanci zbadali rano stan trzeźwości mężczyzny - miał 0,46 promila alkoholu w organizmie.