Pchali auto na autostradzie, bo zabrakło im paliwa. Na widok policji chcieli się ukryć, okazało się, że byli pijani

policja-auto-napis

Kompletnie nieodpowiedzialni mężczyźni pchali wieczorem na autostradzie A2 nieoświetlony samochód, stwarzając ogromne zagrożenie. Dwaj łodzianie byli również nietrzeźwi.

W czwartek, 17 grudnia 2020 roku przed godziną 20:00 dyżurny łowickiej policji otrzymał zgłoszenie, że na 385 kilometrze autostrady A2 w kierunku Warszawy dwóch mężczyzn pasem awaryjnym pcha nieoświetlony samochód. Ponadto próbują zatrzymać inne pojazdy, stwarzając ogromne zagrożenie na drodze.

Policjanci z ruchu drogowego pojechali na miejsce, gdzie zauważyli opisywanego Chryslera. Mężczyźni na widok radiowozu przeskoczyli przez bariery ochronne i próbowali się ukryć. Zrobili to jednak nieskutecznie. Okazało się, że 25- i 28-latek zamieszkujący w Łodzi byli pod wpływem alkoholu.

- Młodszy z nich miał ponad 1,4 a starszy 2,3 promila alkoholu w organizmie. Nie chcieli przyznać się kto prowadził auto. Powiedzieli funkcjonariuszom, że zabrakło im paliwa dlatego musieli je pchać - informują policjanci. - Mężczyźni zostali zatrzymani, a auto odholowano. Obaj odpowiedzą za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym na autostradzie, gdzie ruch pieszy jest zabroniony. Ponadto śledczy będą ustalali, który z nich kierował pojazdem. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.