Rodzinna tragedia w Milejowie. 8-latek zginął pod kołami samochodu kierowanego przez ciocię

Rodzinna tragedia w Milejowie. 8-latek zginął pod kołami samochodu kierowanego przez ciocię
Pixabay

Rodzinna tragedia w Milejowie - nie żyje 8-latek, który zginął pod kołami samochodu. Do wypadku doszło na podwórku, podczas manewru cofania, za kierownicą volkswagena golfa siedziała ciocia chłopca. Wszystko działo się na oczach matki Roberta. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają śledczy z piotrkowskiej prokuratury.

Do tragedii doszło w minioną sobotę, 24 lipca. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 8-letni Robert wraz z rodzicami i trojgiem swojego rodzeństwa przyjechał do Milejowa w odwiedziny do rodziny. To właśnie na podwórku rozegrał się dramatyczny splot wydarzeń. 

Wszystko wskazuje na to, że chłopiec chciał spod volkswagena golfa wyciągnąć kota. Mama 8-latka zauważyła syna leżącego pod samochodem, jednak w tym samym momencie 43-latka, ciocia chłopca ruszyła autem wycofując je z garażu. Niestety najechała na dziecko, które jak wskazują wstępne czynności procesowe mógł się znajdować w pozycji leżącej za samochodem. Niestety, wskutek odniesionych obrażeń 8-latek poniósł on śmierć na miejscu.

- Rodzice chłopca oraz wykonująca manewr samochodem 43-letnia kobieta zostali poddani badaniu na zawartość alkoholu, wszystkie przebadane osoby były trzeźwe - informuje naszą redakcję Magdalena Czołonkowska - Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.

26 lipca Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego zdarzenia w Milejowie. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 155 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. 43-letnia kobieta na razie nie usłyszała zarzutu.

- Mając na względzie początkową fazę śledztwa oraz jego rozwojowy charakter nie można w tym momencie udzielić bliższych informacji - podkreśla Magdalena Czołnowska-Musioł, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim.