Prokuratura Okręgowa w Łodzi przedstawiła aktualnie 55-letniej kobiecie zarzut zabójstwa 60-letniej matki, do którego doszło 19 grudnia 2000 roku w jednej z miejscowości powiatu kutnowskiego. Po dokonaniu zbrodni, podejrzana chcąc zatrzeć ślady, podpaliła mieszkanie, w którym pozostawiła drastycznie pobitą ofiarę. Grozi jej kara nawet dożywotniego pobawienia wolności.
W dniu 20 grudnia 2000 roku około godziny 7:00 druga z córek pokrzywdzonej zamieszkała w lokalu położonym w tym samym budynku, dokonała pod numer alarmowy zgłoszenia, z którego wynikało, że jej matka jest nieprzytomna, wymaga pomocy medycznej, gdyż prawdopodobnie uległa „zaczadzeniu". Wcześniej jej mąż zauważył, że mieszkanie matki jest silnie zadymione. Po wejściu do jego wnętrza okazało się, że leżąca na podłodze kobieta nie daje oznak życia, a nieopodal leżą tlące się szmaty i elementy pościeli.
- Przeprowadzone na miejscu oględziny i wyniki sekcji, wykazały, że ofiara zginęła na skutek rozległych urazów czaszkowych – mózgowych. Obrażenia powstałe na krótko przed śmiercią stwierdzono nadto w obrębie twarzy, tułowia i na ręce. W kontekście powyższego niewątpliwym stało się, że miało miejsce zabójstwo - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Z kolei pozyskane opinie biegłego z zakresu pożarnictwa, nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że w mieszkaniu ofiary - w którym ją odnaleziono - doszło do podpalenia.