Deinstytucjonalizacja usług społecznych była jednym z tematów zwołanego wczoraj, na wniosek przewodniczącej Komisji Ochrony Zdrowia Pomocy Społecznej i Spraw Rynku Pracy, spotkania władz powiatu zgierskiego, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zgierzu oraz dyrektorów Domów Pomocy Społecznej.
Co takiego kryje się za trudnym do wypowiedzenia słowem deinstytucjonalizacja? Najprościej mówiąc jest to przestawienie się z opieki stacjonarnej udzielanej w DPS-ach, na tą świadczoną w środowisku zamieszkania. Zgodnie z ministerialnymi wytycznymi osobom niepełnosprawnym, niesamodzielnym lub seniorom pomoc powinna być udzielana w ich domach, dopiero, gdy nie jest to możliwe, to w drugiej kolejności powinno się ich kierować do DPS-ów, ale takich, które są mniej liczne i w których panują najbardziej zbliżone do domowych warunki.
Jako że powiat zgierski ma pod swoją opieką 4 domy, w których obecnie przebywa 316 pensjonariuszy, już teraz przygotowujemy się do planowanych zmian w systemie opieki społecznej.
- Mamy już pewne doświadczenie w tym temacie, ponieważ podobną rewolucję przechodzą podległe nam domy dziecka – mówi Katarzyna Łebedowska z Zarządu Powiatu Zgierskiego, odpowiedzialna za opiekę społeczną. – Jeszcze niedawno w jednym domu mogło przebywać nawet kilkadziesiąt dzieci, dziś może być ich jedynie 14. Dlatego podjęliśmy niełatwe wyzwanie i wybudowaliśmy kolejny Dom Dziecka w Dąbrówce, a ten w Grotnikach przebudowaliśmy tak, by mogły tam funkcjonować dwie placówki. Nasze wysiłki są też skierowane w stronę tworzenia jak największej liczby rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka. Teraz czas na podobne zmiany w DPS-ach, będziemy je udomawiać.
źródło: Starostwo Powiatowe w Zgierzu
